Goodbye, Old Hollywood...
Przyszło Olivii de Havilland żyć długo, całe 104 lata i 24 dni.
I... podczas tego długiego, owocnego życia poznała wspaniałych ludzi.
Zagrała w dochodowych produkcjach.
Śmiała się z Errolem Flynnem.
Uśmiechała się do Vivien Leigh.
Znała osobiście tyle... tyle już zapomnianych, wielkich nazwisk.
Robiła wrażenie sympatycznej, ułożonej i bardzo miłej.
Ona... ona i Kirk Douglas odeszli w tym roku, Douglasowi brakowało ośmiu miesięcy do 104 lat.
A miałam na tamtym blogu o nich pisać jako jedynych dwóch żyjących artystach Złotego Hollywood...
Po prostu mi bardzo smutno, a winnam się cieszyć, że żyli.
Przepraszam.
Brakuje mi tamtego czasu.
Trochę popłakałam.
Aj, zbyt dużo narzekam. Tutaj przynajmniej jest uśmiechnięta i szczęśliwa.
Oby było jej tam, na Górze również dobrze.
OLIVIA MARY DE HAVILLAND
1 VII 1916 - 25 VII 2020
Po prawej, w środku Errol Flynn, po lewej Rosalind Russell.
I Richard Burton.
Z siostrą po prawej, też aktorką - Joan Fontaine.
Jako Melania Hamilton Wilkies w "Przeminęło z wiatrem".
Melania i Scarlett O'Hara.
Komentarze
Prześlij komentarz