Brat Larry
Mnie po prostu duma rozpiera, kiedy film uwielbiam, a następnie - nieważne, czy mija dzień, miesiąc czy rok, znajduję jego pierwowzór literacki! A rozpiera mnie duma, ponieważ wiem, jak trudno jest coś opisać - o wiele łatwiej jest na obraz spojrzeć i się nim zachwycić niż szczegół po szczególe opisywać i go wpleść w całość; na deser dodam, że końcowy rysopis jest wtedy bardzo dobry, kiedy czytelnik z przyjemnością sobie to wyobraża. To trudna sztuka; potrzeba cierpliwości, wyobraźni i samozaparcia, toteż coraz to więcej ludzi odpoczywa przy filmach niż na "rozszyfrowywaniu", co drogi autor miał na myśli... Kino od początku czerpało pomysły z literatury. Mnóstwo starych filmów to ekranizacje ówczesnych sławnych powieści i sztuk. Pragnę je poznać! Wtedy zrozumienie tworzenia z TAKĄ teatralizacją jest łatwiejsze. W Polsce, owszem, gdy poszperamy w najbardziej zakurzonych miejscach znajdziemy dawne pisane świętości... ale to naprawdę mały, mały , maleńki procent te